Od jakiegoś czasu chodzi ci po głowie rozpoczęcie swojej przygody z kitesurfingiem, ale nie masz pojęcia jak zacząć ten cały kitesurfing, czego spodziewać się po kursie i jak to wszystko właściwie działa?
Ten tekst powinien rozwiać wszystkie twoje wątpliwości.
Jak zacząć – od kursu kitesurfingowego!
Żeby zacząć przygodę z kitesurfingiem należy zapisać się na kurs w certyfikowanej szkole kitesurfingu IKO (International Kiteboarding Certification) bądź PZKite (Polski Związek Kiteboardingu). Jako, że jest to sport ekstremalny nie warto ryzykować i próbować samemu (albo z filmikami z Youtube), bez nadzoru wykwalifikowanej do tego osoby robić swoich pierwszych halsów z latawcem w dłoni. Jeśli chcesz spróbować swoich sił w tym sporcie,
w Polsce najbardziej oczywistym wyborem jest Hel – znajdziesz tam wiele mniejszych i większych szkółek, które będą Ci towarzyszyć w Twojej drodze do zostania prawdziwym kitesurferem. Innymi bardzo popularnymi miejscami do nauki w Europie są: Tarifa (Hiszpania), El Medano (Wyspy Kanaryjskie), Lo Stagnone (Włochy), Porto Pollo (Włochy) czy Prasonisi (Grecja), ale jest ich dużo, dużo więcej w samej Europie, nie mówiąc już o reszcie świata.
Jak wygląda kurs kitesurfingu?
Kurs kitesurfingu dzieli się na parę etapów, na pierwszych zajęciach instruktor opowie nam o wietrze, jego rodzajach, sile, o akwenach na których można uprawiać kitesurfing a także pokaże nam jak przygotować cały sprzęt – napompować latawiec, rozłożyć linki, założyć trapez. Wytłumaczy nam też jak korzystać z systemu bezpieczeństwa, z którego każdy kitesurfer regularnie korzysta w celu uniknięcia niebezpiecznych sytuacji.
Kolejnym etapem jest nauka sterowania, często najpierw uczymy się sterować małym latawcem, tak zwanym trenażerem, a dopiero później dostajemy do rąk pełnowymiarowego kite’a (z angielskiego: kite – latawiec). Opanowanie tej umiejętności jest kluczowe przed przejściem do kolejnej fazy szkolenia – bodydragów.
Bodydragi polegają na tym, że latawiec ciągnie cię po wodzie, jednak nie masz na nogach deski, jest to umiejętność niezbędna w sytuacji, kiedy zgubisz deskę na akwenie z głęboką wodą lub też kiedy bezpiecznie będziesz chciał wrócić do brzegu, a wiatr nie będzie wystarczająco mocny, żeby dopłynąć na desce.
Następnym etapem jest próba stanięcia na desce, czyli nauka tego jak odpowiednio ustawić latawiec, deskę oraz swoje ciało, żeby móc podnieść się z wody. Pierwszy sukces na tym etapie jest najbardziej satysfakcjonująco częścią całego kursu.
W dalszej kolejności uczymy się jak płynąć pod wiatr oraz jak robić zwroty i wtedy możemy nazwać sie niezależnymi kitesurferami.
Wiatr
Jest to podstawowy element potrzebny do kitesurfingu (bez niego latawiec nawet nie uniesie się w powietrze) i podczas pierwszej lekcji na kursie będzie to temat szeroko omawiany z instruktorem. Żeby być w stanie płynąć potrzebujemy wiatru o sile około 12 węzłów (4 stopień w skali Beauforta, 22 km/h), natomiast maksymalna siła z jaką może wiać wiatr, żeby móc przeprowadzić bezpieczną lekcję dla osób początkujących to około 25-30 węzłów, zależy nam też na tym aby nie był zbyt szkwalisty (żeby nie było zbyt dużej amplitudy pomiędzy wiatrem minimalnym a maksymalnym). W zależności od siły wiatru (a także wagi kursanta), dobieramy odpowiedni rozmiar latawca – na silny wiatr mniejszy, na słabszy większy. Rozmiary latawców wahają się od 5 do 17 metrów kwadratowych (niektóre marki produkują jeszcze mniejsze i jeszcze większe kite’y).
Kolejną ważną kwestią jest kierunek wiatru, to co najbardziej interesuje kitesurferów to kierunek wiatru względem brzegu.
Rozróżniamy:
- wiatr wiejący prostopadle od brzegu – “offshore”
- wiatr wiejący prostopadle do brzegu – “onshore”
- wiatr wiejący wzdłuż brzegu – “sideshore”
- wiatr wiejący skośnie od brzegu – “side offshore”
- wiatr wiejący skośnie do brzegu – “side onshore”
Najbezpieczniejszym kierunkiem jest sideshore, gdyż można bezpiecznie odejść od brzegu z latawcem, ale też zawsze bezproblemowo wrócimy z nim na plażę.
Żeby wiedzieć jaki kierunek względem brzegu w danym momencie wieje, musimy najpierw się dowiedzieć skąd właściwie wieje. Najłatwiejszym sposobem na to jest rozejrzenie się i poszukanie flag (ewentualnie palm lub koron drzew), kierunek w którym są ustawione podpowie nam skąd wieje, innym sposobem jest też nabranie garści piasku, rzucenie go i zobaczenie w którą stronę poleci, lub po prostu obracanie się, aż poczuje się wiatr wiejący prosto w twarz.
Rozkładanie sprzętu
Rozkładanie sprzętu jest kolejnym etapem kursu kitesurfingowego. Możemy go zacząć dopiero wtedy, kiedy wiemy skąd wieje. Pierwszym etapem jest przygotowanie całego sprzętu – trapezu, leasha, baru, latawca (w odpowiednim rozmiarze) i deski (warto przed wejściem na wodę dopasować sobie strapy). Zaczynamy od napompowania latawca, który ustawiamy tubą główną do wiatru (nalezy pamiętać o tym, że podczas chodzenia z latawcem tuba główna zawsze jest ustawiona do wiatru), zanim jednak zabierzemy się za pompowanie, warto pamiętać o przyczepieniu sznureczkiem kite’a do pompki. Jak możemy sprawdzić czy wtłoczyliśmy już wystarczająco dużo powietrza do tuby? Jest na to parę sposobów: zagięcie ucha latawca, które powinno szybko odskoczyć, ‘pstryknięcie’ w tubę, która powinna wydać pusty dźwięk lub po prostu sprawdzenie na manometrze czy ciśnienie w tubie jest już właściwe.
Następnym etapem jest rozłożenie baru i przyczepienie go do latawca. Wtedy pozostaje nam już tylko wystartowanie kite’a i dobra zabawa na wodzie.